POSUL: varsavianistyczna, społeczna, oddolna inicjatywa edukacyjna pod patronatem Miesięcznika Stolica i Związku Stowarzyszeń Praskich. Nie pobieramy opłat od słuchaczy, nie bierzemy od nikogo dotacji, a nasi prelegenci wykładają z poczucia misji, obowiązku oraz ku chwale Pragi i całej Warszawy. Działamy NAPRAWDĘ CAŁKOWICIE społecznie!
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/459932,Podroz-po-Warszawie-sladami-Czeslawa-Milosza
OdpowiedzUsuńWiem, że on nie warszawski...
Ale posłuchać warto.
Miłosz - w odróżnieniu od innego Litwina, Konwickiego - do Warszawy cieplejszych uczuć nie wykrzesał. Zresztą Miłosz po wyjeździe z Wilna chyba nigdzie nie się nie odnalazł. Nieco był w Warszawie w czasie okupacji i zaraz po niej. Nb. kiedyś była ostra dyskusja w Rzeczpospolitej, czy rzeczywiście opisana w "Campo di Fiori" karuzela się podczas Powstania w Getcie kręciła przy pl. Krasińskich (nota bene prawie w tym samym miejscu Uniłowski umieścił akcję "Wspólnego pokoju", opisującego mocno naturalistycznie życie bohemy i proletariatu, zwłaszcza środowiska "Kwadrygi").
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, posłuchałbym chętnie, bo słucham sporo audycji słownych, ale głównie z podcastów. (A dziś podczas prac przyzagrodowych Matki Polki aż trzech zaległych Sezonów na Dwójkę posłuchałem - O filmie "Pina" Wendersa, o migracjach w historii Europy oraz o Stefci Górskiej i o Lodzie Halamie). Jednak przy tej audycji nie zauważyłem miejsca, gdzie by dało się jej posłuchać.
Gdy kliknąłem na jakieś "posłuchaj na tej stronie", włączyła się Czwórka i akurat leciał nieżyjący już sąsiad z Zacisza, zza kanałku, Grzegorz Ciechowski (uwielbiam Republikę, ostatnio chodzą mi po głowie jego "Telefony" z pierwszej płyty).
A Miłosza do posłuchania na stronie nie znalazłem.
Ot, durny nowy portal PR - nawet jeśli coś jest, to dobrze ukryte, że się szukać odechciewa. Pod pręgierz jego autorów i promotorów!